Menu
1 / 0
Aktualności /

RIO 2016 - dzień V: Genialna Majka!

RIO 2016 - dzień V: Genialna Majka!

To był fantastyczny wieczór dla zaledwie 20-letniej polskiej oszczepniczki Marii Andrejczyk. Podopieczna trenera Karola Sikorskiego w kwalifikacjach ustanowiła rekord Polski (67.11 m) i pokonała wszystkie rywalki. To znakomity prognostyk przed czwartkowym finałem.

To był fantastyczny wieczór dla zaledwie 20-letniej polskiej oszczepniczki Marii Andrejczyk. Podopieczna trenera Karola Sikorskiego w kwalifikacjach ustanowiła rekord Polski (67.11 m) i pokonała wszystkie rywalki. To znakomity prognostyk przed czwartkowym finałem.


Majka (tak mówią na nią znajomi) rzucała w grupie B, której zmagania wyznaczono na godz. 21.50 miejscowego czasu. Polka była 14-sta na liście startowej. Wzięła oszczep do ręki, rozpoczęła rozbieg bardzo wolno (tak jak ustaliła z trenerem) i... machnęła jak to ma w zwyczaju. Oszczep leciał i nie zamierzał spaść. Kiedy już wbił się w murawę wiadomo było, że to bardzo daleki rzut. - Pomyślała, że w granicach rekmordu życiowego, czyli 64 metry. Ale kiedy zobaczyłam na tablicy wynik 67.11 nie mogłam w to uwierzyć! Jestem szczęśliwa i zszokowana. Mimo że był to tylko jeden rzut, jestem bardzo zmęczona. To przez te emocje. Teraz tylko do finału, trochę pokory i skupienia. W finale będzie mi ciężko powtórzyć taki wynik - mówiła szczęśliwa Majka, która poprawiła rekord Polski Barbary Madejczyk (a przy okazji swój) o ponad 3 metry.  67.11 to 16-sty rezultat w historii żeńskiego oszczepu seniorskiego po zmianie środka ciężkości (czyli od 1999 roku). Po tym rzucie Andrejczyk rywalki osłupiały. Redkordzistka świata, Barbora Spotakova uzyskała wynik o 2,5 metra gorszy.

 

 

- Widziałem ten rzut, był bardzo fajny. Ale to młoda dziewczyna i przed finałem potrzebuje spokoju, wyciszenia, żeby się nie spaliła w najważniejszym momencie. Jeśli powtórzy ten rezultat w czwartek może mieć złoty medal - skomentował wyczyn Majki trzykrotny medalista olimpijski, czterokrotny mistrz Europy, Brytyjczyk Steve Backley.
We wtorkowy wieczór na Stadionie Olimpijskim w finałowym biegu na 1500 m wystartowała Sofia Ennaoui. W silnej stawce i w dość wolnym biegu z mocną końcówką zajęła 10. miejsce (rezultat 4:14.72). - Cały sezon pracowałam na to, by pobiec w finale olimpijskim, jestem bardzo zadowolona. Taktycznie wypełniłam zadanie, dałam z siebie na końcówce tyle ile mogłam. Forma przyszła jakieś 2 tygodnie temu, utrzymałam ją i jestem dziesiąta zawodniczką igrzysk. Największym wsparciem dla mnie była tu moja współlokatorka Danusia Urbanik. Była ze mną cały czas i bardzo jej dziękuję - powiedziała Sofia. Mistrzynią olimpijską została Kenijka Faith Kipyegon, która wyprzedziła rekordzistkę świata, Genzebe Dibabę.

 

Sofia Ennaoui w finale olimpijskim w Rio

Sofia Ennaoui w finale olimpijskim w Rio (fot. Marek Biczyk)


W finale na 110 m pł nie pobiegł Damian Czykier. Do tego, by znaleźć się w czołowej ósemce zabrakło sporo. Półfinałowy rezultat Damiana to 13.50, ale Polak był z siebie zadowolony. - Półfinał to ogromny sukces. W tym sezonie szedłem na poziom, na którym przyjemnie się biega. To nie jest moje ostatnie słowo, dopiero wchodzę w ten świat wielkiego biegania. Trzeba mnie wypatrywać w przyszłym roku i będzie jeszcze lepiej, ale musimy popracować nad startem - zapowiada Damian.

 


Tego wieczora w półfinałach biegu płotkarskiego rywalizowały też kobiety, ale na 400 m. Wśród nich były dwie Polki. Joanna Linkiewicz ukończyła rywalizację z 10-tym czasem (55.35), a Emilia Ankiewicz z 23-cim. - Zepsułam wszystko, co mogłam. Po trzecim płotku weszłam na 16 kroków, więc nie ma się co dziwić. Chodziło mi o rekord życiowy. Liczyłam na lepszy czas no i sie przeliczyłam - mówiła Emilka, kręcąc głową. Natomiast Asia Linkiewicz była bliska ustanowienia rekordu życiowego (wynosi on 55.25). - Poszłam ambitnie, tak jak tereer założył. Miałam mocno przebiec 300 metrów, trochę zabrakło na ostatnich metrach. Ale walczyłam do końca i jestem szczęśliwa. 10-te miejsce na świecie jest super. Dziękuję trenerowi Markowi Rożejowi, władzom klubu AZS AWF Wrocław, uczelni i rodzinie, która mnie wsperała - powiedziała Asia.
W finale skoku wzwyż triumfował Kanadyjczyk Derek Drouin (2.38). Mutaz Barshim z Kataru, podopieczny trenera Stanisława Szczyrby był drugi. Złoto na 110 m pł zdobył Jamajczyk Omar McLeod.

Powrót do listy

Więcej