Menu
1 / 0
Aktualności /

Nie żyje "Złota Ela" Elżbieta Krzesińska

Nie żyje

Polski Związek Lekkiej Atletyki z ogromnym żalem informuje, że w nocy z 28 na 29 grudnia 2015 roku po długiej chorobie zmarła, w wieku 81 lat, Elżbieta Krzesińska – mistrzyni (Melbourne 1956) i wicemistrzyni (Rzym 1960) olimpijska w skoku w dal, rekordzistka świata w tej specjalności.  

Polski Związek Lekkiej Atletyki z ogromnym żalem informuje, że w nocy z 28 na 29 grudnia 2015 roku po długiej chorobie zmarła, w wieku 81 lat, Elżbieta Krzesińska – mistrzyni (Melbourne 1956) i wicemistrzyni (Rzym 1960) olimpijska w skoku w dal, rekordzistka świata w tej specjalności.

 

Elżbieta Duńska urodziła się 11 listopada 1934 roku w Młocinach pod Warszawą (obecnie dzielnica miasta). Po II wojnie światowej wraz z rodziną przeniosła się do Elbląga. W tym mieście stawiała pierwsze kroki w świecie sportu. W 1952 roku podczas studiów na Akademii Medycznej w Gdańsku rozpoczęła treningi pod okiem Andrzeja Krzesińskiego. Jej wybór  był wielokrotnie komentowany przez ówczesne media ponieważ Krzesiński – czołowy polski tyczkarz tamtego okresu, olimpijczyk z Rzymu –  nie miał doświadczenia trenerskiego. Elżbieta Duńska poślubiła swojego trenera 1 stycznia 1955 roku.

Elżbieta Krzesińska (foto: archiwum Komisji Statystycznej PZLA)

Także w 1952 roku zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich. W Helsinkach zajęła 12. miejsce w finale mimo oddania świetnego skoku. Sędziowie odległość od belki zmierzyli bowiem do słynnego już śladu zostawionego w piasku przez warkocz zawodniczki. Polka zamiast srebrnym medalem musiała zadowolić się dalszą lokatą. Po igrzyskach przez Polskę przeszła głośna dyskusja, która nawoływała lekkoatletkę do ścięcia słynnego warkocza.

Dwa lata po helsińskich igrzyskach Elżbieta Duńska zdobyła w Bernie brązowy medal mistrzostw Europy.

20 sierpnia 1956 roku w Budapeszcie ustanowiła rezultatem 6.35 rekord świata w skoku w dal. Przed jesiennym startem na igrzyskach w Melbourne (zawody na Antypodach rozgrywano na przełomie listopada i grudnia) Elżbieta Krzesińska – pomna doświadczeń z Helsinek – ścięła warkocz. 27 listopada podczas olimpijskiego finału była bezkonkurencyjna i skokiem na 6.35 wyrównała własny rekord świata oraz zdobyła złoty medal. Wygrywając w Melbourne Krzesińska została pierwszą polską mistrzynią olimpijską po II wojnie światowej. Po igrzyskach wygrała Plebiscyt Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski w roku 1956.

W 1959 roku podczas pierwszej Uniwersjady, która odbywała się w Turynie, zdobyła złoto w skoku w dal oraz brązowy krążek w biegu płotkarskim na dystansie 80 metrów.

Rok później, na dwa miesiące przed igrzyskami w Rzymie, doznała kontuzji. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem zmagań w stolicy Włoch przeszła skomplikowany zabieg. Po konkursie eliminacyjnym Polka zostawiła na stadionie swoje kolce, których już nie odzyskała. W efekcie tego wydarzenia, po interwencji wybitnego trenera trójskoczków Tadeusza Starzyńskiego, w finale olimpijskim wystartowała w męskich butach dedykowanych dla biegów sprinterskich. Mimo tych wszystkich przeciwności udało jej się wywalczyć, z rezultatem 6.27, wicemistrzostwo olimpijskie.

Po starcie w Rzymie na arenie międzynarodowej wywalczyła jeszcze w 1962 roku w Belgradzie wicemistrzostwo Europy.

Wielokrotnie zdobywała medale mistrzostw Polski w skoku w dal, wieloboju oraz biegach płotkarskich.

Po zakończeniu kariery przez wiele lat mieszkała z mężem w Warszawie. W 1981 roku wyjechała z Polski. Przez blisko 20 lat pracowała wraz z mężem jako trener lekkoatletyki w amerykańskim Eugene. 15 lat temu powróciła do Polski.

Środowisko polskiej i światowej lekkoatletyki poniosło niepowetowaną startę. Cześć Jej pamięci!

Powrót do listy

Więcej