Menu
1 / 0
Aktualności /

ME 2014: Nasi już w Zurychu

ME 2014: Nasi już w Zurychu

Większość z 61-osobowej reprezentacji Polski na 22. Mistrzostwa Europy dotarła do Zurychu w dwóch grupach. Biało-czerwoni zostali zakwaterowani w imponującym, 31-piętrowym hotelu w dzielnicy Oerlikon.

Większość z 61-osobowej reprezentacji Polski na 22. Mistrzostwa Europy dotarła do Zurychu w dwóch grupach. Biało-czerwoni zostali zakwaterowani w imponującym, 31-piętrowym hotelu w dzielnicy Oerlikon.



W pierwszej, najliczniejszej grupie byli m.in. Tomasz Majewski, Anita Włodarczyk, Piotr Małachowski, Paweł Fajdek oraz sprinterzy, członkinie sztafety 4x400 m i średniodystansowcy. Biało-czerwoni lecieli w towarzystwie m.in. kilkunastoosobowej wycieczki francuskiej, której uczestnicy - emeryci znad Sekwany - byli pod wrażeniem kilkudniowego pobuty nad Wisłą i tego, jak w ostatnich latach zmienił się nasz kraj. Życzyli też reprezentantom Polski wielu medali.
Na lotnisku w Zurychu odbiór bagaży i przejście do autobusów odbywało się wzorowo - wolontariusze zadbali zarówno o naszą ekipę jak i o Włochów, którzy lądowali mniej więcej w tym samym czasie. Okazało się jednak, że nie wszyscy nasi kadrowicze zmieszczą się do jednego autobusu. Pierwszy dojechał do hotelu Swissotel (mieszkają tu też m.in. Węgrzy, Szwedzi, Francuzi) w niespełna kwadrans, a drugi... w prawie godzinę! Kierowca postanowił najpierw porozwozić po Zurychu i okolicach reprezentantów innych kraków (m.in. Virgilijusa Aleknę), a naszych lekkoatletów momentami przyprawiał o szybsze bicie serca. - Chyba z pół miasta przejechaliśmy na wstecznym po wąziutkich uliczkach - śmiał się Szymon Ziółkowski.

 

Szymon Ziółkowski jeszcze nigdy w niemal 20-letniej karierze sezniorskiej nie rzucał

na stadionie w Zurychu



Od razu po przyjeździe do hotelu kilkoro naszych zawodników wybrało się na rozruch. Tyczkarze: Paweł Wojciechowski i Robert Sobera pojechali na stadion treningowy. - Zrobiliśmy lekki rozruch, żeby rozprostować kości po wyjściu z samolotu. Musze przyznać, że jestem pod wrażeniem obiektu treningowego, jaki przygotowali na tę imprezę Szwajcarzy - mówił z podziwem mistrz świata z 2011 roku.

 

 

Paweł Wojciechowski liczy na wynik 5.80 w Zurychu



W niedzielne późne popołudnie nie próżnowali też ośmiusetmetrowcy. Cała trójka - Adam Kszczot, Marcin Lewandowski i Artur Kuciapski - założyła stroje treningowe i ruszyła na przebieżkę wąskimi uliczkami Zurychu. - Podobno tu w okolicy jest jakiś park, ale nie udało nam się go znaleźć. Dużo betonu, przebudowy, jakieś barierki. Ale najważniejsze, że udało nam się poruszać - opowiadał o wrażeniach z pierwszych godzin po przylocie Marcin Lewandowski. Stadion Letzigrund jest dla niego szczęśliwy - rok temu w Diamentowej Lidze zajął tu 2. miejsce, ustanawiając rekord życiowy (1:43.79).

 


Marcin Lewandowski po popołudniowej "przebieżce" uliczkami Zurychu



Na wieczornej kolacji wybór dań był spory - od lasagne po klopsiki, ale furorę robiły doskonale przyprawione krewetki w delikatnym sosie.
Od poniedziałkowego rana pełna koncentracja - ostatnie treningi i wizyta na stadionie Letzigrund, który będzie otwarty dla zawodników od 9:30 do 13. A wieczorem oficjalne spotkanie całej reprezentacji - rozdanie nominacji i wybór kapitana ekipy.

Powrót do listy

Więcej