Menu
1 / 0
Aktualności /

HMŚ: Tymińska szósta, Chojecka i Michalski daleko

Karolina Tymińska zajęła szóste miejsce w rywalizacji pięcioboistek podczas Halowych Mistrzostw Świata w Dausze. Zwyciężyła Bytyjka Jessica Ennis. Lidia Chojecka była 11. na 3000 m, a Łukasz Michalski 9. w skoku o tyczce.

Karolina Tymińska zajęła szóste miejsce w rywalizacji pięcioboistek podczas Halowych Mistrzostw Świata w Dausze. Zwyciężyła Bytyjka Jessica Ennis. Lidia Chojecka była 11. na 3000 m, a Łukasz Michalski 9. w skoku o tyczce.

 

 

Tymińska rozpoczęła od czwartego miejsca w biegu na 60 m pł (wynik 8.48 i 1021 pkt). Później przyszła kolej na skok wzwyż. Polka była bliska pokonania poprzeczki na wysokości 1.75, ale minimalnie strąciła i skończyło się na 1.72. To był dopiero siódmy wynik w konkursie. Nie udało się odrobić strat ani w pchnięciu kulą (14.38) ani w skoku w dal (6.19). Dopiero w ostatniej konkurencji – biegu na 800 m – Tymińska pokazała klasę. Zdecydowanie wygrała, z czasem 2:11.16. - Bieg może być, ale z całego pięcioboju nie jestem zadowolona – powiedziała po zakończeniu rywalizacji. - Szkoda mi skoku wzwyż, bo w drugiej próbie na 1.75 byłam naprawdę blisko. Nie udało się i straciłam trochę punktów. Trzecie pchnięcie w kuli miałam dalekie, ale spaliłam, to samo w skoku w dal. Forma jest dobra, zważywszy na to, że bałam się tego startu ze względu na problemu zdrowotne. Brałam przecież antybiotyki, nie wiedziałam jak zareaguje mój organizm. No cóż, takie zawody to też forma treningu do sezonu letniego. Mam nadzieję, że w Barcelonie dopisze i forma i szczęście. Widać, że stać mnie na lepsze wyniki, ale muszę popracować nad wszystkimi konkurencjami.

Karolina Tyminska podczas biegu płotkarskiego w Dausze (fot. Adam Nurkiewicz)

 

Tymińska zajęła ostatecznie 6. lokatę (powtórzyła tym samym osiągnięcie sprzed dwóch lat z Walencji). 4575 pkt to piąty wynik w jej karierze (2 lata temu w Spale miała rezultat lepszy o prawie 200 punktów). Zwyciężyła Brytyjka Jessica Ennis, ubiegłoroczna mistrzyni świata z Berlina.

 

W konkursie tyczkarzy faworyt był jeden – Australijczyk Steve Hooker. Nie zawiódł, skacząc 6.01 (w 3. próbie) i atakując 6.16 (halowy rekord świata Siergieja Bubki. Nie udało się, choć za trzecim razem Australijczyk był już nad poprzeczką. Słabo spisał się nasz reprezentant Łukasz Michalski. 21-letni podopieczny trenera Romana Dakiniewicza w drugiej próbie zaliczył 5.45, ale wszystkie trzy podejścia do 5.65 miał zepsute. Po zejściu ze skoczni nie krył rozżalenia. – To był dramat - przyznał. - W pierwszej próbie na 5.65 zabrakło mi centymetra. Byłem już za poprzeczką, ale strąciłem. Odrobina szczęścia i byłoby czwarte miejsce, a nie dziewiąte. Kolejne skoki były już dużo gorsze, bo nie biegałem zbyt dobrze po rozbiegu. Fizycznie czułem się gorzej niż podczas eliminacji. Przydałby się dzień przerwy przed finałem, ale nie ma co narzekać. Trudno, pozostaje mi pracować do lata i udowodnić, że w finale dużej imprezy stać mnie na coś więcej niż tylko 5.45. Denerwuje mnie, że nie wyszło, ale muszę się zmotywować i walczyć o lepszy występ w mistrzostwach Europy w Barcelonie.

 

Nieudany występ zaliczyła też Lidia Chojecka. Specjalistka od biegania w hali (ma w dorobku trzy brązowe medale HMŚ) tym razem zajęła dopiero 11. miejsce, z czasem 9:07.80. Nie wytrzymała narzuconego przez rywalki tempa, już w połowie dystansu została daleko w tyle i nie była w stanie odrobić strat. - Tempo nie było takie mocne, a mimo to biegło mi się gorzej niż w eliminacjach - powiedziała. - Może nie jestem przygotowana na dwa takie biegi dzień po dniu. W pewnym momencie stawka się rozciągnęła, starałam się dogonić rywalki, ale wydawało mi się, że biegnę w miejscu… Miałam dużo większe oczekiwania, jestem zawiedziona. Nie jestem w szczytowej formie. Te mistrzostwa to dla mnie przygotowanie do dystansu 5000 metrów, który będę biegać w sezonie letnim. Zimą trenowałam właśnie z myślą o wydłużeniu dystansu, przebiegłam więcej kilometrów niż dotychczas. To powinno zaprocentować za kilka miesięcy.

Finałowy bieg 13. HMŚ na dystansie 3000 m (fot. Adam Nurkiewicz)

 

Czwarty z rzędu złoty medal HMŚ na dystansie 3000 m wywalczyła fenomenalna Etiopka Meseret Defar.

 

rb

Powrót do listy

Więcej