Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ W BERLINIE: MAMY ZŁOTO I SREBRO W TYCZCE!

To było jak piękny sen. Dwie polskiej tyczkarski z medalami mistrzostw świata! Anna Rogowska wywalczyła w Berlinie złoto, zaś Monika Pyrek – ex aequo z Amerykanką Chelsea Johnson – srebro.

To było jak piękny sen. Dwie polskiej tyczkarski z medalami mistrzostw świata! Anna Rogowska wywalczyła w Berlinie złoto, zaś Monika Pyrek – ex aequo z Amerykanką Chelsea Johnson – srebro.

 

 

Kilkanaście dni temu w Bydgoszczy Rogowska skoczyła 4.80, zdobywając złoto mistrzostw Polski, pod nieobecność Pyrek, która w tym czasie na zgrupowaniu w Formie próbowała wyeliminować problemy z techniką i rozbiegiem. To był znakomity prognostyk przed czempionatem globu. Okazało się, że w Berlinie do złotego medalu, ale już na światowej arenie, wystarczyło skoczyć o 5 centymetrów mniej.

Fot. Adam Nurkiewicz/ www.mediasport.pl

 

 

Dokonała tego właśnie Rogowska, która... trzy dni przed eliminacjami skręciła prawą kostkę. Na szczęście nie była to noga odbijająca. Fizjoterapeuta Krzysztof Piszczatowski robił co mógł, by wyeliminować opuchliznę i ból stawu. Udało się! Co prawda po eliminacjach kostka jeszcze raz lekko spuchła, ale w trakcie finału było całkiem dobrze. Spod skarpetki wystawały Rogowskiej starannie naklejone, niebieskie plastry, które nie pozwoliły na ponowny uraz stawu.

Ania rozpoczęła od bardzo ładnego skoku na 4.40. Później pięknie pokonała 4.55. Tak samo zrobiła Monika, dokładając do tego czystą pierwszą próbę na 4.65. Chyba sama była zaskoczona takim obrotem sprawy, bo jeszcze niedawno miała spore problemy i jej start był ogromną niewiadomą. Rogowska na 4.65 na chwilę się zatrzymała. Strąciła poprzeczkę w pierwszej próbie, ale w kolejnej znów wystrzeliła jak z procy. W tej chwili w konkursie pozostało pięć zawodniczek: Pyrek, Rogowska, Amerykanka Chelsea Johnson, Niemka Silke Spiegelburg i Jelena Isinbajewa, która nie rozpoczęła jeszcze rywalizacji. Stanęła na rozbiegu dopiero, gdy poprzeczka została zawieszona na 4.75. I strąciła! Tymczasem Rogowska skacze w pierwszej próbie i jest wniebowzięta. Johnson i Spiegelburg trzykrotnie strącają, Pyrek dwa razy i przenosi poprzeczkę na 4.80. Podobnie robi Isinbajewa, z tym, że już po pierwszej nieudanej próbie. Rogowska strąca trzykrotnie, Pyrek marnuje swoją ostatnią okazję. Oczy 50 tysięcy kibiców są zwrócone na Rosjankę. Rozbieg, założenie, lot nad poprzeczką i… nie udało się! Caryca tyczki przegrywa drugi raz w tym sezonie – drugi raz musi uznać wyższość Anny Rogowskiej. Ale nie tylko, bo strącając poprzeczkę trzykrotnie, przegrywa ze wszystkimi uczestniczkami konkursu. Bez żadnej wysokości pozostała jeszcze tylko jej rodaczka, Julia Gołubczykowa, która w trakcie rozgrzewki doznała kontuzji uda.

Fot. Adam Nurkiewicz/ www.mediasport.pl

 

To czwarte zawody Isinbajewej, w których nie zalicza żadnej wysokości. Poprzednio takie przypadki miały miejsce w eliminacjach igrzysk olimpijskich w Sydney, podczas mityngu w Jokohamie w 2005 roku i… na Pedros Cup w Warszawie (2006). – Jest czas zwycięstw i czas porażek. Dziś w Berlinie nadszedł dla mnie ten drugi moment – przyznała Rosjanka. Ale zachowała się honorowo, nie tłumaczyła się zawile, tylko po prostu stwierdziła, że tego dnia była słabsza od rywalek.

Fot. Adam Nurkiewicz/ www.mediasport.pl

 

W Berlinie słabo wypadła też jedna z głównych faworytek, Fabiana Murer. Brazylijka zaliczyła zaledwie 4.55 i została sklasyfikowana na 5. pozycji. Presji nie wytrzymała również nieobliczalna Niemka, Anna Battke (4.40). Pyrek i Johnson miały po tyle samo zrzutek i zostały sklasyfikowane ex-aequo na drugim miejscu. Obie odbiorą więc srebrne medale.

To trzeci i czwarty krążek mistrzostw świata w żeńskim skoku o tyczce dla Polski. Dwa poprzednie (srebro 2005 i brąz 2001) zdobyła Monika Pyrek. Rogowska jest czwartą mistrzynią globu w tej specjalności (Stacy Dragila – 1999 i 2001; Swierłana Fieofanowa – 2003 oraz Jelena Isinbajewa – 2005 i 2007).

 

Z Berlina

Rafał Bała

 

Powrót do listy

Więcej