Świetnie na limonkowej bieżni Estadio de Vallehermos w Madrycie spisali się w upalny piątkowy wieczór polscy sprinterzy. Drugie lokaty zajęły Ewa Swoboda i Natalia Bukowiecka, a formą zaimponował Oliwer Wdowik, który pokonał 100 metrów w rewelacyjnym czasie 10.10. – Po latach trudności związanych z kontuzjami wreszcie pokazuję mój potencjał – cieszył się polski sprinter. Po piątkowych zmaganiach reprezentacja Polski zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji drużynowych mistrzostw Europy.
W spowitym upałami Madrycie, w piątkowe popołudnie lekkoatletyka wreszcie zagościła na kameralnym Estadio de Vallehermos. Gorącą atmosferę polskim kibicom dodatkowo podgrzała już w pierwszej konkurencji biegowej Natalia Bukowiecka. Nasza brązowa medalistka olimpijska z Paryża stoczyła pojedynek z Holenderką Femke Bol. Na mecie to zawodniczka z Beneluksu była szybsza – czasem 49.48 poprawiła rekord mistrzostw. Polka finiszowała druga z czasem 50.14, najlepszym w bieżącym sezonie.
– Femke była dziś nie do pokonania, ale najważniejsze jest 15 punktów dla Polski. Jestem bardzo zadowolona z mojego startu, chociaż w takich temperaturach biega się naprawdę trudno – mówiła po zejściu z bieżni Bukowiecka. Generalnym sponsorem reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.
Podobnie jak Bukowiecka także Maksymilian Szwed uzyskał w Madrycie najlepszy czas w sezonie. Biegnąc po niesprzyjającym pierwszym torze, łodzianin finiszował szósty z wynikiem 45.18.
– Bardzo trudno biegło mi się po tym torze. To miało ogromny wpływ na całą rywalizację. Już na początku odstałem, byłem z tyłu. Za wolno zacząłem. Mimo to jestem zadowolony, bo udało mi się uzyskać dobry wynik – podkreślił Szwed.
Do miejsca Bukowieckiej nawiązała także Ewa Swoboda. Polkę na ostatnich metrach wyprzedziła Węgierka i nasza zawodniczka zajęła drugie miejsce. Uzyskała czas 11.13 i zapewniła reprezentacji 15 punktów. Dla Swobody występ w Madrycie był pierwszym startem w tym sezonie.
– Było trochę stresu przed tym biegiem. Jestem jednak mega szczęśliwa. Cel minimum został spełniony. Śnił mi się nieco inny czas, ale to dopiero pierwszy start. Myślę, że to dobry prognostyk. Wróciła mi radość, wróciła stara ja. Potrzebowałam tego czasu dla siebie, dla trenerki – przyznała Swoboda.
Świetnie po limonkowej bieżni Estadio de Vallehermos pobiegł Oliwer Wdowik. Sprinter Resovii Rzeszów uzyskał znakomity czas 10.10. Wygrał serię B, a w ogólnej klasyfikacji zajął trzecie miejsce. Zdobył dla Polski 14 punktów.
– Myślę, że nie mogłem lepiej wymarzyć sobie tego startu. Czuję ogromną wdzięczność, że po tak trudnej drodze, krętej i pełnej kontuzji, wróciłem. Ten wynik to pokazanie mojego potencjału. On był przez lata przykryty niefajnymi dla mnie sprawami. Sam bieg super. 10.10 w takich warunkach mówi samo za siebie. Jestem gotowy na szybciej. Może gdybym pobiegł w serii A, byłoby szybciej – mówił Wdowik.
Nasz zawodnik uzyskał trzeci najlepszy wynik w historii polskiej lekkiej atletyki. Szybciej od niego 100 metrów pokonali tylko Dominik Kopeć (10.05) oraz Marian Woronin (10.00). Ten drugi, przed rokiem w 40-rocznicę ustanowienia rekordu Polski zapowiedział, że dla osoby, która poprawi jego wynik, szykuje szampana.
– Marian Woronin może już otwierać lodówkę – śmiał się w strefie mieszanej polski sprinter.
Wyczyny Wdowika doceniła też Swoboda, która tuż po biegu Polaka wpadła na metę, by wyściskać kolegę z reprezentacji.
– Ten wynik robi wrażenie. Od kiedy poznałam Oliwera to w niego wierze. Wiem, że on zrobi, to co do niego należy i poprawi rekord Polski – mówiła Ewa Swoboda.
Początkowo na prowadzeniu w rywalizacji na 3000 metrów z przeszkodami biegł Maciej Megier. Mający za sobą znakomite otwarcie sezonu – mistrzostwo Polski z rekordem kraju do lat 23 na 10 000 metrów oraz wartościowe starty na przeszkodach – później stracił pozycję, ale ostatecznie finiszował na piątym miejscu, zdobywając dla reprezentacji cenne 12 punktów.
– To wolne tempo na początku było irytujące. Wycisnąłem z tego biegu maksa, a start tutaj był dla mnie dobrym sprawdzianem w kontekście lipcowych mistrzostw Europy U23, podczas których chcę zdobyć medal – zapowiedział Megier, który w Madrycie uzyskał czas 8:27.16.
Piąte miejsce w rzucie dyskiem, z wynikiem 58.66, zajęła Daria Zabawska. Z ósmym czasem dnia – 1:46.35 – zakończył rywalizację na dystansie 800 metrów Bartosz Kitliński, który nie uniknął w trakcie biegu przepychanek z rywalami. Także ósme miejsce, ale w biegu na 5000 metrów zajęła Weronika Lizakowska, która rywalizację zakończyła z wynikiem 16:22.52. W konkursie trójskoku dziewiąty był Wojciech Galik. Na dziesiątym miejscu, z wynikiem 16.67, konkurs kulomiotek zakończyła Klaudia Kardasz.
Bez mierzonej próby zawody zakończył młociarz Paweł Fajdek. Nasz czołowy zawodnik nadal odczuwa skutki upadku podczas deszczowego konkursu w Estonii przed tygodniem. Dodatkowo wpływ na jego start miała mniejsza ilość rzutów rozgrzewkowych.
– Zostaliśmy ograbieni z drugiego próbnego rzutu. Miało to na mnie duży wpływ. Ciągle czuję efekt upadku w Estonii. Miałem nadzieję, że ten trzeci rzut będzie jednak mierzony – powiedział Fajdek, który w dwu pierwszych seriach posyłał młot w siatkę, a w trzeciej sprzęt wyrzucony przez niego wylądował minimalnie poza sektorem. Stojący na wysokim poziomie konkurs młociarzy wygrał Ukrainiec Mychajło Kochan – 81.66.
Po drugiej sesji drużynowych mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na koncie 131,5 punktów i zajmuje czwarte miejsce. Liderami są Holendrzy.
Jutro w Madrycie kolejny dzień drużynowej rywalizacji w ramach lekkoatletycznych mistrzostw Europy. Początek zawodów o godzinie 18:00. Na starcie między innymi Pia Skrzyszowska, Anna Wielgosz, Anita Włodarczyk i Jakub Szymański. Zawody można oglądać na antenie Telewizji Polskiej.
Pełne wyniki: Madryt
Madryt, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk