Menu
1 / 11
Aktualności /

Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów!

Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów!
Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów! Orlen Copernicus Cup: halowy rekord Polski Marcina Lewandowskiego na 1500 metrów!

Halowy rekord Polski w biegu na 1500 metrów (3:36.50) Marcina Lewandowskiego oraz trzy najlepsze wyniki na świecie w sezonie 2019 (w biegu na 60 metrów przez płotki oraz na dystansach 400 i 1500 metrów) były ozdobami piątej edycji mityngu Orlen Copernicus Cup w Toruniu. Z trybun wydarzenia te śledził komplet widzów.

Przed toruńskim mityngiem Marcin Lewandowski obiecał, że w obecności swoich kibiców postara się o poprawienie rekordu Polski. Zawodnik bydgoskiego Zawiszy jest słowny i sztuki tej – ku ogromnemu entuzjazmowi publiczności – dokonał. Chociaż przez większość dystansu Lewandowski tracił do czołówki to później włączył piąty bieg i pomknął do mety mijając ją jako drugi za Samuelem Teferą z czasem 3:36.50. To znacznie poprawiony jego własny rekord kraju, który do środy wynosił 3:37.37. Warto dodać, że czas zwycięzcy, 3:35.57, to najlepszy wynik na świecie w sezonie 2019 i halowy rekord ziemi polskiej. 

- Wiem, że mogłem pobiec jeszcze szybciej, niósł mnie doping kibiców. Ten bieg doda pewności siebie. Pokazałem dziś, że nie rzucam słów na wiatr bo obiecałem rekord Polski i go pobiłem – przyznał po zejściu z bieżni Lewandowski.

Minimum na halowe mistrzostwa Europy uzyskał także czwarty na mecie Michał Rozmys, który popisał się w Toruniu czasem 3:38.53.

Po świetnym biegu zwycięstwo na dystansie 400 metrów odniosła Iga Baumgart-Witan, która czasem 51.91 umocniła się na pozycji liderki tabel światowych. Jej toruński czas jest drugim najlepszym rezultatem w historii polskiej lekkoatletyki – szybciej od bydgoszczanki biegała tylko druga dziś Justyna Święty-Ersetic ustanawiając przed rokiem w Arenie Toruń rekord Polski 51.78. W środowy wieczór mistrzyni Europy była druga, ale czas 52.14 daje jej przepustkę do startu w Glasgow. Trzeba jednak zaznaczyć, że obecnie Święty-Ersetic nie planuje startu w szkockiej hali. Inne plany ma natomiast zwyciężczyni środowego mityngu.

- Nie można zmarnować takiej formy – mówiła po biegu w Arenie Toruń Baumgart.

W drugiej serii mocno pobiegła Anna Kiełbasińska, która objętego po wyrównaniu prowadzenia nie oddała do mety. Polce nie wiele zabrało do wypełnienia minimum na mistrzostwa Europy w Glasgow – w Toruniu uzyskała 53.16, wskaźnik PZLA ustalono na poziomie 53.00.

Stabilną formę utrzymuje Damian Czykier, który choć musiał w Toruniu uznać wyższość czterech rywali uzyskał dobry wynik 7.74. Artur Noga w finale był ósmy z 7.87. Rozpędza się natomiast wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro Orlando Ortega. Hiszpan na dystansie 60 metrów przez płotki czasem 7.49 wyrównał najlepszy w tym roku wynik na świecie Amerykanina Granta Hollowaya i coraz bardziej jawi się jako główny faworyt marcowych mistrzostw Europy w Glasgow.

Największy aplauz zyskała natomiast w Toruniu Ewa Swoboda, która 60 metrów pokonała w 7.15. Polka na mecie minimalnie wyprzedziła halową wicemistrzynię świata z Birmingham, reprezentantkę Wybrzeża Kości Słoniowej Marie Josée Ta Lou

- To zwycięstwo liczy się dla mnie bardziej niż wynik – przyznała liderka światowych tabel, która w Toruniu umocniła się na prowadzeniu w cyklu IAAF World Indoor Tour.

Najlepszą z Polek podczas Orlen Copernicus Cup w biegu na dystansie 60 metrów przez płotki okazała się Klaudia Siciarz, która uzyskała 8.07. Ten czas dał młodej Polce siódme miejsce, ale w eliminacjach krakowianka osiągnęła drugi wynik w karierze – 8.04. Zwyciężczynią na tym dystansie została posiadająca polskie korzenie Niemka Pamela Dutkiewicz – 7.95.

Karol Zalewski choć wychodząc na ostatnią prostą był drugi nie dał rady utrzymać tej pozycji i dał się na finiszowych metrach wyprzedzić trzykrotnemu halowemu mistrzowi świata Czechowi Pavlowi Maslákowi. Nie zmienia to faktu, że Zalewski czasem 46.67 wypełnił wskaźnik PZLA na halowe mistrzostwa Europy.

W mocno poprowadzonym przez Patrycję Wyciszkiewicz biegu na 800 metrów świetnie spisała się Sofia Ennaoui. W pierwszym starcie sezonu halowego zawodniczka MKL Szczecin zajęła trzecie miejsce i uzyskała czas 2:00.40, poprawiając o ponad 3 sekundy dotychczasowy rekord życiowy. Czas podopiecznej Wojciecha Szymaniaka jest czwartym rezultatem w historii polskiej, ale jak sama przyznała po biegu nie korciło jej do złamania bariery 2 minut.

- Specjalizuję się w biegu na 1500 metrów i na tym dystansie chcę odnieść sukces w Glasgow. Widzę jednak, że trening i ostatni obóz w RPA dają dobre efekty – przyznała po biegu Ennaoui.

Minimum na halowe mistrzostwa Europy i cenne trzecie miejsce wywalczył w Arenie Toruń Mateusz Borkowski. Utalentowany młody średniodystansowiec pokonał cztery okrążenia hali w 1:47.78, a na mecie przegrał jedynie z Amerykaninem Erikiem Sowińskim oraz Marokańczykiem Mostafą Ailim.

Nie wiedzie się czołowym polskim skoczkom wzwyż. Po niezbyt udanym starcie w Łodzi Sylwester Bednarek i Norbert Kobielski w Toruniu musieli zadowolić się podzieleniem między siebie drugiego miejsca skacząc 2.20. Próby na 2.25 nie były już udane. Pokonanie tej wysokości w drugim podejściu dało natomiast zwycięstwo Ilji Iwaniukowi.

W konkursie skoku o tyczce można było mówić o dwumeczu Polska – USA. Po próbach na 5.48 w rywalizacji zostało bowiem… dwóch z ośmiu zgłoszonych zawodników. Na wcześniejszym etapie odpadli m.in. Robert Sobera oraz Paweł Wojciechowski, który w Arenie Toruń nie zaliczył żadnej wysokości. Tym sposobem przy poprzeczce zawieszonej na 5.68 spotkali się byli liderzy tegorocznych tabel światowych. Pozostający bez strąceń Sam Kendricks i Piotr Lisek w pierwszych próbach pokonali 5.68. Niestety – ku smutkowi polskich fanów – Lisek nie uporał się z wysokością 5.78. Amerykanin po pokonaniu jej w drugim podejściu zaatakował najlepszy wynik na świecie i należący do Piotra Liska rekord mityngu ordynując sędziom zawieszenie poprzeczki na 5.92. Jak się okazało to było już zbyt wysoko na środową dyspozycję amerykańskiego sześciometrowca.

Nadal bez minimum na halowe mistrzostwa Europy pozostaje Tomasz Jaszczuk. Najlepszy obecnie polski skoczek w dal zakończył zmagania podczas mityngu IAAF World Indoor Tour z wynikiem 7.87. Wskaźnik PZLA ustalono na poziomie 7.95. Najlepszy w Copernicus Cup był natomiast Kubańczyk, młoda gwiazda tej konkurencji i halowy mistrz świata z przed roku, Juan Miguel Echevarria – 8.12.

Za porażkę podczas sierpniowych mistrzostw Europy w Berlinie zrewanżowała się Paulinie Gubie Christina Schwanitz. Polka była w Toruniu szósta z wynikiem 18.09, zwyciężczyni pchnęła 18.97. W dobrej formie pozostaje Klaudia Kardasz – podopieczna Przemysława Zabawskiego była piąta, a wynikiem 18.28 ustanowiła halowy rekord życiowy.

Kolejny mityng IAAF World Indoor Tour w piątek w Madrycie (na starcie m.in. Konrad Bukowiecki). Arena Toruń szykuje się natomiast do przyjęcia uczestników halowych mistrzostw Polski U18 i U20 (8-10 lutego) oraz 63. PZLA Halowych Mistrzostw Polski (16-17 lutego).

Pełne wyniki: Toruń

Toruń, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk 

Powrót do listy

Więcej