29 i 30 maja reprezentacja Polski będzie na Stadionie Śląskim – Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym – bronić tytułu drużynowego mistrza Europy.
W składzie biało-czerwonych nie zabraknie świetnie dysponowanego w ostatnich dniach Michała Haratyka, który pchnął kulą 22.17. W rzucie młotem Polskę reprezentować będą Malwina Kopron i Paweł Fajdek, a w skoku o tyczce pierwszy występ w sezonie letnim ma zanotować na Śląsku Piotr Lisek. W konkurencjach biegowych zobaczymy m.in. Marcina Lewandowskiego (1500 metrów) i Mateusza Borkowskiego (800 metrów). Wschodząca gwiazda krajowej lekkoatletyki, czyli Pia Skrzyszowska, pobiegnie na 100 metrów oraz 100 metrów przez płotki.
– Przed reprezentacją historyczny występ, ponieważ nigdy wcześniej drużynowy mistrz Europy wywalczonego u siebie tytułu nie bronił także na własnej ziemi. Wystawiamy skład, w którym mamy i młodość i doświadczenie. Jestem przekonany, że ta mieszanka przyniesie kibicom dużo radości. Nasi lekkoatleci już nie raz udowodnili, że potrafią mobilizować się na takie starty – podkreśla dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.
Areną rywalizacji będzie Stadion Śląski, który od blisko roku jest oficjalnie Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. Imprezę z trybun tego obiektu będzie mogło obejrzeć przeszło 7000 widzów.
– Wiem, że Polacy podczas drużynowych mistrzostw Europy dadzą z siebie wszystko. Mocna reprezentacja, ale też szacunek do przeciwników to cechy, które nas charakteryzują i dzięki którym jesteśmy gotowi na podejmowanie kolejnych wyzwań. Wierzę, że przy wsparciu kibiców na trybunach Stadionu Śląskiego biało-czerwoni mają bardzo duże szanse na obronę tytułu mistrza Europy z 2019 roku – mówi Bartłomiej Kowalski, CEO Drużynowych Mistrzostw Europy w Lekkoatletyce Silesia 2021.
9. Drużynowe Mistrzostwa Europy odbędą się na Stadionie Śląskim 29 i 30 maja. Oprócz biało-czerwonych w zmaganiach weźmie udział siedem reprezentacji: Hiszpania, Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania, Portugalia oraz Ukraina.
Skład reprezentacji prezentujemy w załączniku.
Maciej Jałoszyński / foto (ilustracyjne): Marek Biczyk